środa, 23 maja 2012

Zlot Chorągwi Lubelskiej

Siema tu Movie Dolega. Impreza dość mała nie to co 15 lat temu, bo właśnie tyle minęło od ostatniego zlotu. w 1997 roku na zlocie nad Zalewem Zemborzyckim zebrało się 537 osób, gdzie w tym roku zlot miał charakter rajdu i było nas tylko 74 osoby. Niestety harcerzy jest co raz mniej, nad czym bardzo ubolewam, bo jest naprawdę świetna sprawa. Kiedyś dawno temu napisałam pewien artykuł o tym czym jest harcerstwo postaram się go tutaj niedługo wrzucić. Ogólnie to wrażenia po imprezie dość pozytywne, poznałam ciekawych ludzi. Jedną rzeczą, która w wyjeździe mnie zaskoczyła to Lublin! Bywałam w tym mieście setki razy, głównie w centrum, podobało mi się ale zawsze jakoś szybko się szło i mało zwracało uwagę na architekturę i ogólnie wygląd. Powiem szczerze, że zauroczyłam się tym miastem, jest naprawdę świetne - starówka nadaje genialny klimat, jest idealna na spacery, ponad to wokoło tyle zieleni. Jedynym mankamentem jest brak dobrych szkół,  mimo że są w miarę na poziomie to jednak nie umywają się do warszawskich i wrocławskich ośrodków. Ostatnio dużo się dzieję, w moje harcerskiej drodze, mam nadzieje na szybkie efekty pracy. Możliwe że już na początku wakacji pojawi się mały reportaż.


Pozdrawiam
Movie Dolega

czwartek, 17 maja 2012

I was lost so long, time to find myslef.




Nareszcie się udało! Sześć sezonów Lost obejrzanych po raz drugi. Serial wyśmienity, zupełnie inny niż wszystkiego dotychczasowe produkcje ABC , zdecydowanie godny polecenia. Obsada międzynarodowa, genialna i idealnie dopasowana. Sześć lat powtórzyć w dwa miesiące to naprawdę ciekawe przeżycie, wiecie ile rzeczy wcześniej mi umknęło? Serio, mnóstwo. Teraz wiele spraw, które mnie nurtowały się wyjaśniło. Jestem totalnym lostowym maniakiem, więc znam odpowiedź prawie na każde pytanie związane z serialem-chcecie pytajcie!
Jeżeli chodzi o samą fabułę serialu jest zawiła, ale naprawdę świetnie rozegrana. Zagadki z pierwszego sezonu rozwiązują się w ostatnim. Trzyma w napięciu do ostatniej minuty. Do końca serialu nie wiesz kto jest tak naprawdę dobry, a kto zły. Wszystko się szybko zmienia, dynamiczny serial to mało powiedziane. Gra aktorów moim zdaniem na wysokim poziomie, zostali idealnie do tego dobrani. Widać to znacząco na przykładzie dwóch aktorów. Matthew Fox - Jack Shepahrd początkowo statyczny mężczyzna po rozwodzie, neurochirurg nie wierzący w przeznaczenie, mocno stąpający po ziemi, nagle musi w coś  u w i  e r z y ć, w coś czego nie rozumie. Zaczyna się zmieniać, z człowieka nauki w człowieka wiary, jakim na pewno był John Locke. Prawdziwy kunszt aktorski przestawia nam Terry O'quinn. Początkowo przestraszony, zdezorientowany, szukający odpowiedzi John Locke, który wierzy w przeznaczenie, wierzy że to wyspa chciała aby ich samolot się tam rozbił. Natomiast po śmierci Johna jego postać przyjmuje Mężczyzna w Czerni (potwór) wtedy zachowanie bohatera zmienia się diametralnie, jest pewny siebie, zdecydowany, wie czego chce, w jego oczach nie ma ani krzty strachu co zauważa Swayer mówiąc " Locke was scared even when he was pretending he wasn't. But you, you ain't scared." O'quinn świetnie zagrał swoje postaci i chwała mu za to. 
Można dużo pisać o aktorach, fabule zagadkach, ale warto też wspomnieć o malowniczym krajobrazie. Chyba każdy kto oglądał serial wie o czym mówię, każdy choć raz pomyślał "kurde, chcę tam pojechać, chcę to zobaczyć". Sami aktorzy wypowiadali się, że było to dla nich wielkie przeżycie- tyle dni zdjęciowych w tak uroczych miejscach.

Serial zrobił na mnie ogromne wrażenie i spędziłam na nim wiele godzin mojego życia, ale naprawdę nie żałuje i gorąco polecam

Ulubiona postać - zdecydowanie Juliet Burke - była kompletnie zagubiona, chciała wrócić do domu, ale nie myślała tylko o sobie, to przykład typowego altruisty. Nawet w momentach gdy współpracowała z Innymi, wiedziałam, że coś knuje przeciwko nim.
Dobry duch serialu - Hugo "Hurley" Reyes - co tu dużo mówić, jego prostota to w wielu przypadkach odpowiedź na wiele pytać. Nigdy nie chciał dla nikogo źle, nie bez powodu został strażnikiem wyspy. 
Serialowa śmierć, która najbardziej mnie wzruszyła - bez dwóch zdań - Charlie Pace ratujący wszystkich  umierający na oczach Desmonda i ta ostatnia rozmowa z Penny przed śmiercią, oraz pięć najlepszych rzeczy z jego życia, które wypisał dla Claire - jeden z lepszych momentów serialu. 
Ulubiony odcinek - Collision - kiedy Rose spotyka się z Bernardem, świetny moment
Ulubiony motyw - Kate i Claire - wszystko co związane z nimi obiema od narodzin Aarona po wychowywanie go przez Kate po powrót jej na wyspę w celu odnalezienia przyjaciółki i sprowadzenia jej do LA. 
Ulubiona piosenka - tego nie wybiorę, ale polecę kilka:
Joe Prudy - Wash Away - z finału trzeciego odcinka pierwszej serii Tabula Rasa, świetna końcówka - jedna z najlepszych
Mammas nad Papas - Make Your Own Kind Of Music - kiedy po raz pierwszym widzimy bunkier (nie wiedząc jeszcze, że o to chodzi) odcinek pierwszy drugiej serii. 
DriveShaft - You All Everybody - piosenka zespołu Charliego pierwszy raz ją słyszymy, kiedy Charlie, Kate i Jack idą szukać kokpitu aby nadać wiadomość o katastrofie. Charlie śpiewa ją Kate. 
Petula Clark - Downtown - kiedy pierwszy raz widzimy Dahrmvielle - baraki gdzie mieszkali Inni. Juliet włącza ją przygotowując dom na spotkanie klubu literackiego, które przerywa katastrofa lotu 815. 

Trochę się tutaj wylostowałam....

Do następnego posta!



poniedziałek, 14 maja 2012

Harcowanie

Elo elo trzy dwa zero.

Właśnie skończyłam montować animację, fajna robota ale mało materiałów a ja się uwielbiam bawić, przestawiać, zaskakiwać. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się zrobić coś godnego uwagi i poddam to Waszej opinii. W sobotę jadę do LBN na Zlot Chorągwi Lubelskiej, będzie mnóstwo harcerzy i mamy nadzieję, że świetna zabawa. Postaram się coś o tym napisać i przedstawić jakieś materiały z naszego wyjazdu. Oczywiście harcerstwo to mała cząstka mnie, jestem w ZHP od 10 lat, więc większość mojego życia w szarym mundurku, ale za to w kolorowym życiu pełnym przygód. Idą studia, idzie dorosłe życie ale mam nadzieję, że będę jakoś pomagać harcerzom i w może mniejszym niż dotychczas stopniu ale angażować się w ich życie. Harcerstwo to fajna sprawa, ale uwaga! To wciąga. Blog oczywiście nie jest o harcerstwie, ale że to cząstka mojego życia nie mogę o tym nie napisać. Wracam do roboty. Bywajcie.

Do następnego posta!

niedziela, 13 maja 2012

Zaczynamy!

Cześć tu Movie Dolega, jak na razie nie zdradzę o czym będzie blog i co będzie zawierał, ale spostrzegawczy już się domyślili. Na początek parę słów o mnie:

Nazywam się Karolina, zważywszy na fakt iż kobiet o wiek się nie pyta pozostanę w tym temacie anonimowa. Żadna tajemnica, ale po co tu jakieś liczby? Interesuję się praktycznie wszystkim począwszy od muzyki skończywszy na majsterkowaniu ( nie jest to moja mocna strona, ale jak już mi coś wyjdzie to jestem z siebie dumna, że hej! ). Jestem typowym humanistą. Tak, tak, nie lubimy się z panią Matematyką, Chemią, Fizyką itd. Chociaż z tym ostatnim to nie do końca, bo lubię doświadczenia fizyczne, lubię o tym czytać, lubię poznawać jak coś działa, ale liczyć? To mnie ogranicza... Można by zapytać: dlaczego zaczynam pisać tego bloga? Hmm... o to jest pytanie! Jest wiosenny, zimny, niedzielny wieczór, a ja zaczynam pisać bloga, którego pewnie nikt nie czyta. Co mi tam! Piszę dalej! Mam nadzieję, że uda mi się w przyszłości dodawać ciekawsze wpisy na tym blogu, za równo z wyjazdów, jak i z naszych małych projektów. Jestem typem człowieka, który pcha się wszędzie i lubi dużo robić, więc może nie będzie tak źle. Jak na razie samorządzę w szkole, robota głupiego, ale cóż za nim nie sprawdzisz nigdy nie będziesz wiedział. Także na dzisiejszy dzień to tyle. 


Do kolejnego posta!